niedziela, 14 kwietnia 2013

Scenki rodzajowe

Poniedziałek wielkanocny. Kwadratowi z przejedzenia zalegamy z Najwspanialszą-Z-Żon w łożu małżeńskim. Po odbębnieniu wszystkich spotkań z Rodziną, po obowiązkowej wizycie w stajni u Rudego Karawana - w końcu możemy odpocząć. Więc leżymy bezmyślnie kontemplując nicnierobienie. Na ekranie TV leci jakiś dokument: bliźniaczki syjamskie wesoło tuptają po lotnisku udając się w podróż.
Zaczynam dzielić się z Najwspanialszą-Z-Żon przemyśleniami, jakim pracownikiem byłyby takie dziewczyny. Teoretycznie dysponują dwukrotnie większym potencjałem intelektualnym, ich uwaga może obejmować większą ilość tematów niż w przypadku jednego pracownika. Fala moich ochów i achów zostaje brutalnie przerwana przez Najwspanialszą-Z-Żon:
- tak, wiem co chcesz powiedzieć w temacie bliźniaczek.
O co znów znów chodzi? Gadałem przez sen?! Fakt, śniły mi się ostatnio całkiem niezłe czarnule, ale  chyba nie wykrzykiwałem nieświadomie ich imion... Przygotowując się na prawdopodobny strzał z liścia, staram się  zbadać jak bardzo mam przesrane:
- ...co z tymi bliźniaczkami?
- no, że co dwie głowy to nie jedna.

Tak. Najwspanialsza-Z-Żon zawsze potrafi się niezwykle parlamentarnie wyrazić na każdy temat....


*****

Remont trwa.
Żyjemy z Najwspanialszą-Z-Żon na sposób prymitywny, plugawy, podłogi w domu za bardzo nie posiadamy, ścian cywilizowanych też brakuje, na szczęście kuchnia działa w pełni sprawnie, więc nie musimy jeść z jednej miski. Znając apetyt Najwspanialszej-Z-Żon, byłbym na przegranej pozycji.

Kolejna wyprawa do jednej z sieciówek budowlanych. Cel - panele. Trzeba wybrać, kupić, a najlepiej jeszcze nie odbierać - wszak w domu nie mamy już miejsca na składowanie kolejnej sterty remontowych gratów. Człapiemy umęczeni pomiędzy regałami rzucając luźne uwagi o tym które z nas jest bardziej upartym betonem.
Standardowa niezgoda jakimś magicznym sposobem pryska w momencie, gdy dostrzegamy TE panele. Ale TE JEDYNE, WYBRANE, och ach i ojejku. Obojgu nam wszystko się podoba, decydujemy się na zakup. Biorę zlecenie, płacę, potwierdzam zlecenie, odbieram stertę papierów, ha! Jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami dwunastu paczek paneli podłogowych!
Zadowolony z siebie biorę pod pachę Najwspanialszą-Z-Żon i zmykamy do samochodu. I wszystko byłoby prawie idealnie, gdyby nagle ptaki nie przestały śpiewać. I słońce zaszło. Ludzie też jakby trochę ucichli. Zerkam w stronę swojej 2giej połówki i... zimne ciarki przebiegają mi po plecach.
Najwspanialsza-Z-Żon ma minę jak Merdaty gdy zobaczy w misce suche żarcie zamiast kawioru.
Szybka analiza sytuacji: jeśli przestała mówić, krzywi się i ma zaciśnięte pięści, to znaczy że chyba jest zła. Jeśli nikogo poza mną nie widzę obok Niej - to jest chyba zła na mnie. Czyżby usłyszała jak tajniacko popierdywałem przy regale z farbami? Potok moich myśli przerywają słowa wypowiedziane przez obiekt mych analiz:
- widziałam TO!
- yyyyyyyyyyy, ale co?
- no TO!
O co kutfa znów chodzi? Niczego nie podjadałem, nie robiłem głupich min. Ale przynajmniej z pierdzeniem mi się upiekło. Strach dochodzić za co dostaję właśnie po uszach, ale nie byłem mientkim robiony, biorę temat na klatę:
- nie wiem o co Ci chodzi! Co się znów stało?
Najwspanialsza-Z-Żon nastroszyła się jak kogut widzący zbliżającego się kuraka z sąsiedniej wsi i wypaliła:
- ja widziałam co się działo w Obi!!!
- ale co się działo w Obi?
- ta ruda!
- matko i córko, jaka znów ruda?!?!
- gapiła się na ciebie jakaś ruda laska!
- ale gdzie?!
- przy kasie w Obi i gapiła się na Ciebie TAKIM wzrokiem!
- ????
- ...i to TAKIM, że... że... że  chętnie by Ci pokazała, jak to robi!!!

Wybuch rubasznego rechotu z mej gardzieli zagłuszył dalsze groźby i pokrzykiwania Najwspanialszej-Z-Żon.
Pokwikując ze śmiechu, już miałem powiedzieć, że chyba ktoś się naoglądał za dużo reklam, kiedy...
...ej, zaraz, miałem rwanie i nie zauważyłem?

5 komentarzy:

  1. hahahahh!! genialne!! po prostu jesteś tak zakochany w Najwspanialszej, że nie zauważasz podrywających spojrzeń;p

    OdpowiedzUsuń
  2. buhahahhahhahahahha...
    tak, to przychodzi z wiekiem.
    Sorry.
    pozdr.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. O raju, jak miło dowiedzieć się, że jestem normalna!

    OdpowiedzUsuń