piątek, 9 sierpnia 2013

Pół żartem, pół serio: Woodstock: cycki!

Woodstock.
Chyba czwarty dzień obozowania, 2gi dzień festiwalu.
Wracamy z miasta. Żar leje się z nieba, pot cieknie po plecach. Po prawicy właściciel pobliskiej knajpy wystawił na zewnątrz wąż ogrodowy z sitkiem. Z ustrojstwa leje się rozkosznie zimna woda - można zaznać chwili ochłody. A przy okazji wpaść do knajpy na zimniutkie piwko. Zdecydowanie - właściciel knajpy to geniusz zła...
Pakujemy się z Najwspanialszą-Z-Żon pod darmowy prysznic. Darmowy prysznic jest dobry. I zimny. I w dodatku do grupy chłodzących się ludzi podchodzą dwie niewiasty o kształtach, które mogłyby przyprawić o niekontrolowany pytostój nawet największego waginosceptyka: kształt klepsydry, lico zębem czasu nie nadgryzione, włos gęsty a bujny, i te bimba...

- dobra, zbieramy się w drogę?

...wyrywa mnie z zamyślenia głos Najwspanialszej-Z-Żon. Nagle nie wiedzieć czemu ogarnia mnie nieodparta potrzeba pozostania pod prysznicem jeszcze z dwie minuty. Rzucam niby od niechcenia:

- daj mi jeszcze chwilę, tak mi gorąco...

...tak, właśnie, gorąca się robi, a zaraz będzie naprawdę żar, bo niewiasty dwie podchodzą coraz bliżej strumienia wody. Trzymajcie mnie błagam, będziemy mieli za sekundę dwie miss mokrego podkoszulka! O Armageddonie! Ta jedna chyba stanika nie założy...

- ...to jak coś, to my siądziemy tam na ławce.

...znów wyrywa mnie z zamysłu Najwspanialsza-Z-Żon. No ja pierdolę, Kobieto!!!

- dobrze Kotek, posiedźcie tam na ławce, ja tu postoją pod sutkie.. eeeee.. pod sitkiem.

Najwspanialsza-Z-Żon odchodzi w stronę znajomych rozlokowanych na ławce, a ja wracam do zgłębiania tajemnic dwóch nimf, które właśnie wkraczają pod strumień zimnej wody. Zerkam w stronę Najwspanialszej-Z-Żon - ta jest zajęta rozmową. Bardzo dobrze. Zerkam w lewo - obok mnie stoi jeszcze trzech Prawdziwych Samców którzy też przewidują to, co zaraz nastąpi. Rozstawiamy się wygodnie pod zimnym natryskiem tak, by każdy z nas był chłodzony wodą z prysznica i jednocześnie nie zasłaniał  widoku żadnemu z pozostałych. No i co najważniejsze - by wzajemnie odciąć plecami swoim Niewiastom obraz tego, co zaraz będzie się działo przed naszymi Samczymi Ślepiami.
Niech zacznie się przedstawienie!
Dwie cycate nimfy wskakują pod strumień prysznica piszcząc radośnie. Woda spływa po ich twarzach, szyjach, dekoltach, cienkie koszulki chłonąc wodę zaczynają coraz bardziej okrywać to, co pierwotnie miało być zakryte. Prawdziwy Samiec po mej lewicy zaczyna niecierpliwie tuptać z nogi na nogę, wydając z siebie chrapliwe

- eeeee.... hłue hłue hłue....

Na wszelki wypadek odsuwam się od niego odrobinę, nie przerywając podziwiania kształtów wyłaniających się spod koszulek: zimna woda sprawia, że na niewieścich dekoltach pojawia się gęsia skórka... Nimfy zaczynają ścierać sobie dłońmi wodę z twarzy, z szyi, z dekoltu, i gdy już się wydaję, że nic lepszego nie może się stać, jednej z nich od zimna stają wielkie, dumne i sterczące sutki starające się wyrwać spod koszulki, spod stanika, wrzeszczące WSADŹ NAS SOBIE DO UST!!!
Prawdziwy Samiec najdalej po lewej prawie mdleje, ja niczym zahipnotyzowany nadal gapię się na cycki zastanawiając się, czy te sterczące sutki są tyle twarde, żeby ciąć nimi szybę. Pewnie są, tak na pewno są, kurwa, że nie mam przy sobie kawałka szkła!!!
Przełykam ślinę w momencie, gdy obiekty naszych obserwacji zaczynają rytmicznie podskakiwać w strumieniach wody, ja pierdolę, zaraz dostanę wylewu i zawału jednocześnie, tej po lewej zaraz wyskoczy ze stanika cy....

- WODAAAAAAA!!!!

...ryk jakby jakiegoś rannego zwierza burzy moje zamyślenie, druzgocze zadumę, nie wiem co się dzieje, rozglądam się przerażony. Nagle pod strumień zimnej wody wpada autor wrzasku, wielki, spocony chłop z włosami na plecach. Wbija się pomiędzy nas - Prawdziwych Samców a nasze nimfy które uciekają w panice spod prysznica. Zapocony jegomość staje przed nami zmywając z siebie pot, pucując łapami zdobione rozstępami brzuszysko, drapiąc się po sutach obrośniętych włosiem...

No i kurwa po przedstawieniu. A żeby ci toitoikę wywrócili jak będziesz w niej srał, bydlaku jeden!!! Taki widok nam odebrać...
Odwracam się na pięcie, idę w stronę Najwspanialszej-Z-Żon. Ta widząc moją minę zaczyna mi się przyglądać. W końcu pyta:

- już?
- tak, już - odpowiadam beznamiętnie.
- co jesteś taki blady? I czemu się trzęsiesz?
- to chyba z zimna Kotek. To chyba z zimna...

Minutę później ruszamy w stronę obozu. Zapasiony jegomość pod prysznicem zerka niepewnie na męską część otaczających go ludzi. Nie wiedzieć czemu większość z nich zerka na niego z mordem w oczach... zupełnie, jakby mieli zamiar spuścić mu wpierdol...

8 komentarzy:

  1. Zaprawdę, współczuję ;_;

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja to nawet zazdroszczę, co widziałeś to Twoje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde, że ja do miasta ani tesco nie chodziłem. Tyle darmowych rzeczy tam rozdawali jak widzę. Cycki, frugo, pufy, papierosy. Chociaż swoją część też dostałem, więc nie jest źle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niespełnienie bywa lepsze niż ...ech

    OdpowiedzUsuń
  5. Tiaaa, i mam kolejny dowód że mężczyźni przecież mają podzielną uwagę i potrafią się kupić na 2 rzeczach na raz! a tu to nawet na 4ech! ;):D

    OdpowiedzUsuń
  6. och, chciałabym takie coś przeżyć. Tylko jakoś tak trudno o nimfów (wersja męska opisanych przez Ciebie niewiast) :P

    OdpowiedzUsuń
  7. A i mnie zdarzyła się podobna historia, acz o wiele milsza.
    Pierwszego dnia po rozkoszy jedenastogodzinnej podróży rodzimą chlubą PKP, postanowiliśmy z lubym nabyć darmowej świeżości oferowanej w wannach.
    Jedno spojrzenie na sytuację już wiem gdzie będziemy się prać. Luby mój dostrzegł dziewczę odziane jedynie w skąpe majtki, które bez zahamowań chlapało wodą swe nieziemskie ciało, toteż ruszył pewnym samczym krokiem w owym kierunku. A jak mogłabym jemu i sobie odmówić dzielenia wodnej przestrzeni z dwiema jędrnymi pagórkami zwieńczonymi sutkiem perfekcyjnym?

    OdpowiedzUsuń