Przedpołudnie gdzieś w środku tygodnia.
Przed pyskiem kartka zapisana stadem chwiejących się tabelek, po prawej zimna herbata, dalej gumikaczor i pół butelki wody.
Na wprost monitor.
Po lewej drugi komputer. Pomiędzy nimi telefon. Pod monitorem drugi i trzeci.
Tak, dorosłośc jest chujowa.
Miało być tak fajnie - mieliśmy zarabiać pieniądze od rana do południa, a później cieszyć się życiem bez zawracania sobie głowy zadaniami domowymi, wypracowaniami, zbliżającymi się sprawdzianami i faktem, że Adaś z 3b dostał z rajchu zajebisty zestaw lego, a ja mam w domu tylko drewniane kurwa klocki.
Mieliśmy zażerać się cukierkami bez proszenia rodziców o pieniądze na nie, mieliśmy oglądać filmy po godzinie 22 bez ciągłych zjebek w stylu "takie filmy nie są przeznaczone dla dzieci", mieliśmy bezkarnie słuchać płyt z piosenkami w których są brzydkie słowa.
Dziś cukierków nie żremy w obawie przed rosnącą dupą, po godzinie 22 lecą jakieś gówniane ocieracze rodem z końcówki lat osiemdziesiątych, a ilość rzucanych pod nosem kurew w życiu codziennym kładzie na łopatki najbarwniejsze płyty Liroya czy Nagłego Ataku Spawacza.
I o ile jeszcze klasyczne szajsen-erotiken z sympatycznymi, włochatymi pod pachami paniami budzą pewien nostalgiczny uśmieszek, tak już Adaś z 3b wkurwia człowieka doszczętnie. Wszak stary załatwił mu po znajomości robotę za 12klocków miesięcznie pomimo, że przez całą szkołę i uczelnię Adaś oceniany był (nie bezpodstawnie) jako wyjątkowy przykład debila potrafiącego zepsuć nawet imadło.
Dorosłośc jest chujowa.
Mieliśmy jeść zielone jabłka i zapijać je oranżadą - nie robimy tego w obawie przed sraczką.
Mieliśmy oglądać tv do porzygu nie dbając o wzrok - wyłączamy odbiorniki mając dość wylewającego się zeń politycznego szamba.
Mieliśmy nie odwiedzać nielubianych ciotek - łazimy do nich co tydzień, bo stara raszpla może niedługo odwalić kitę, a że jest kasiasta to istnieje możliwość otrzymania spadku po starej torbie.
Mieliśmy spędzać popołudnia marnotrawiąc godziny na rozmowach o samochodach, grach komputerowych, filmach - rozmawiamy o tym, ile kosztuje w Biedronce schab bez kości. Bo podobno jest w promocji.
Dorosłośc jest chujowa.
Wraca człowiek umęczony do domu. Na przejściu dla pieszych ktoś bez mała najeżdża na stopę. A, to Adaś z 3b w swojej nowej S-Klasie. Niezłą tlenioną fokę miał na siedzeniu pasażera. Jutro znów będzie się chwalił zaliczeniem kolejnego niezłego towaru. O ile da radę poprawnie złożyć zdanie.
A żebyś chuju złapał trypra i gangrenę jajec.
Godziny popołudniowe. Człowiek pełznie w stronę domu w tempie rozkładu plastikowej butelki.
Znów ta sama kanapa, ten sam zidiociały wyraz pyska Merdatego, ten sam widok za oknem.
Siada człek na kanapie powatarzając pod nosem "ja pierdolę" niczym mantrę.
Pochodzi Najwspanialsza-Z-Żon. Kładzie rękę na ramieniu, czochra po głowie. Z Jej ust pada:
- co, zrobić Ci herbaty?
I życie staje się piękne.
Mówiłem już, że jestem po uszy zakochany w Najwspanialszej-Z-Żon?
Tylko pozazdrościć szanownej Najwspanialszej-Z-Żon ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna z Was para :)
soł fakin tru!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Najwspanialszą-z-żon
Aż się łezka w oku zakręciła od ten nostalgii.. Coś w tym, kurna, jest :-/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ooooo, wzruszyłam sie :)
OdpowiedzUsuńŚwięta racja :-) mam tak samo...
OdpowiedzUsuńTeż jestem zakochany w Twojej Najwspanialszej z Żon xD (żarcik offcorse :D)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam... Ówczesne marzenia i dzisiejsza rzeczywistość są tak daleko od siebie..
OdpowiedzUsuńtiaaa, dorosłość ssie.. a Adaś z 3b szczególnie wk#%$*a bo jest do tego kierownikiem w firmie w której nie dostałam pracy..
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, co to jest gumikaczor?
OdpowiedzUsuńJak można nie wiedzieć, co to jest gumikaczor? Sama nazwa już całkowicie wyczerpuje temat!
OdpowiedzUsuńMała podpowiedź: gumikaczor jest też często nazywany gumiczorkiem.
Mnie również intryguje kwestia - co to jest gumikaczor? :) Żelek Haribo? Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBez względu na wszystko, masz jedną zasadniczą przewagę nad Adasiem z 3b - on nie byłby w stanie napisać tak zarąbiście inteligentnego tekstu. No i to nie jemu Najwspanialsza z Żon zaproponowała herbatę...
Pozdrawiam - i chyba się tu rozgoszczę.
Dragonka, rówieśnica.
fajną parę tworzycie:) pozdrowienia dla Najwspanialszej!
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała mieć w przyszłości taką fajną żonę. Ale nie będę mieć, bo jestem kobietą :( Pozostaje mi tylko być tak fajną żoną jak Najwspanialsza-Z-Żon. :)
OdpowiedzUsuńkarwa, jakie to wszystko prawdziwe....już mi się nie chce siedzieć po nocach przed kompem czy tv, bo rano do pracy, już nie mogę kiedy chcę wyjechać, bo poumawiana jestem, a jako dorosły odpowiedzialny człowiek jestem słowna...ech ...słodkie życie miało być;)
OdpowiedzUsuńpozdro
K.
Proza życia.... kur.. ja pier...e !!! Nic dodać nic ująć !!!
OdpowiedzUsuńPalec środkowy dla wszystkich "Adasiów" ;-)))
A kto powiedział, że życie będzie lekkie i przyjemne? Chyba, że miało się szczęście urodzić w bogatej rodzinie
OdpowiedzUsuńcześć tu Adaś. że ja nie umiem zdania złożyć? jak Cie dorwę to Cię tak poskładam że jedynym Twoim zastosowaniem będzie funkcja czopka:P
OdpowiedzUsuńRozwalasz na łopatki i tyle...Odnośnie samej treści posta- życie...Dobrze, że "Najwspanialsza z żon" życie choć Ci umila i osładza ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen wpis mi wygląda na sponsorowany :)
OdpowiedzUsuńTy, szczwany lisie - pewno coś przeskrobałeś i chciałeś zaplusować u NzŻ ... albo zwyczajnie chciałeś się wieczorem podlizać licząc na coś :)