Chciałem zagrać w Pokemon Go, by sprawdzić, co to jest i czym to się je. Ściągnąłem toto, zainstalowałem i mając chwilę wolnego czasu, wziąłem do ręki telefon.
Pierwsze co pojawiło mi się na ekranie, to przerażający Pokemon o gębie parszywej i szpetnej jak noc na Pradze. Po chwili zrozumiałem, że zamiast Pokemon Go, włączyłem przednią kamerę.
Już mi się odechciało pokemonów.
ha ha ha :) złapałeś GO?
OdpowiedzUsuńDo niektórych rzeczy nie warto się zbliżać. ;)
UsuńEJ! noc na pradze potrafi być równie urokliwa jak w paryżu! ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie! Nie mylmy PokemonGo z GtaGo!
Usuńojtam ojtam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńHahahaha czyżby to ciebie szukali ludzie każdej nocy na posesji sąsiadów ;) ? co noc inna ekipa łowi pokemony
OdpowiedzUsuńAch, cudny tekst :D
OdpowiedzUsuń