wtorek, 24 stycznia 2012

Bunt po trzydziestce

Punktem wyjścia dzisiejszych przemyśleń, jest facebookowa dysputa na temat remontów "za które może byś się w końcu wziął", oraz innych niewiele znaczących czynności wymagających interwencji Prawdziwego Samca.

Najwspanialszy-Z-Bliźniaków niechcący znalazł się w nieco grząskiej sytuacji, gdy Pani-Bliźniakowa z subtelnością rozpędzonej radzieckiej myśli technicznej napomknęła o przedpokoju, który powinien chyba zostać wyremontowany. Oczywiście chcąc mieć pełen obraz sytuacji - dopytałem czy to ten sam przedpokój o którym słyszałem pół roku temu. Jak się okazało, przypomnienie Pani-Bliźniakowej ogromu poślizgu w terminie realizacji prac remontowych może mieć fatalne skutki. I nie mam tu na myśli chęci ukatrupienie mnie przez moje 2gie-Jajo-Z-Innej-Matki-I-Innego-Ojca - to nie pierwszyzna. O wiele bardziej destrukcyjne jest poruszenie w towarzystwie 2gich Połówek kwestii remontowych... Tak ciężko jest Im zrozumieć, że coś, co dla Nich jest oznaką lenistwa, dla nas - Prawdziwych Mężczyzn - jest czymś głębszym, wymagającym chwili zadumy i kontemplacji...

...my - czyli ci którzy remontować nie chcą - jesteśmy niczym współcześni buntownicy na statku dowodzonym przez kapitana - sadystę. Mężczyźni w wieku lat trzydziestu-kilku, niegdyś podgoleni anarchiści walczący z systemem - dziś walczymy z narzucanym nam tematem remontów. Jest to jedyna forma anarchizmu, na jaką nas dzisiaj stać.
Zamieniliśmy ramoneski na bawełniane koszulki z logami browarów, pieszczochy na drogie zegarki, obroże które kiedyś dumnie nosiliśmy - zakładamy teraz swoim psom i kotom. Autostop przegrał z wygodną podróżą prywatnym, wypasionym samochodem. Autem, wewnątrz którego podczas jazdy czasami pozwalamy sobie na puszczenie z głośników muzyki, dźwięk której sprawia, że łezka w oku się kręci, a drgająca ze wzruszenia krtań chce jeszcze raz wykrzyczeć wraz z Siczką: Biorę z życia to co jest najlepsze. Piję wino i laski pieprzę!!!...

...muzyki puszczanej oczywiście tylko wtedy, gdy samochodem jedziemy sami. Tyle nam zostało. Nawet nie możemy tak jak kiedyś zorganizować na swym łbie dumnie stojącego koguta, bo - jak to Najwspanialszy-Z-Bliźniaków kiedyś zauważył - głupio by to wyglądało przy łysince: irokez-przerwa-irokez.

Nie, jeszcze nie zabierzemy się za ten remont kuchni / pokoju / przedpokoju / niepotrzebne skreślić. Dlaczego? W imię dogasających zasad, k*wa!

*****

...co??!?!? Jak to bez sexu do czasu, jak skończę remont!?!? Ale jak to!?!?!!? Dobrze, Kochanie, już idę po narzędzia...

8 komentarzy:

  1. Dlaczego kobiety zawsze grożą brakiem sexu? Przecież one też sobie krzywdę robią tą wstrzemięźliwością... =P

    OdpowiedzUsuń
  2. koń jak jest grzeczny dostaje marchewke, a jak nie - to bata :) .... więc jak zmotywować zdrowego mężczyznę ?? ;)....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretyczna sytuacja:

      - HTŻŻŻŻ!!!! HHHHHHHHTŻ!! A masz niedobry! HHTŻ!!
      - o taaaaak, drapnie mnie, bij mnie!!!
      - HHHTŻ!!! PLASK! HHHHTŻ!!!
      - o taaaaaak!! Karaj mnie, swojego niewolnika, karaj!!!

      Nadal myślisz, że bat to dobry pomysł? :P

      Usuń
  3. A na mnie 30 czeka w maju i nadal mam czuba na głowie, potarganą kurtkę na plecach i"biorę z życia to co najlepsze..." Pozdrawiam wszystkich nienormalnych i zbuntowanych tych na 100% i tych co dogasają :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Seks jako narzędzie... może nie do remontu, ale szantażu? Hm... Zdarza się ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zdazyło mi sie szantazowac 30 latka brakiem seksu. Nie zrobiłabym sobie tej krzywdy ;)
    NZŻ

    OdpowiedzUsuń
  6. Zablokować chłopu sex?? O zgrozo :O.... tylko przy sporym zestawie , bardzo dobrych wibratorów chyba

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja rozumiem obie strony. Przydałoby się coś odświeżyć, ale większość roboty w tym względzie spada na mężczyznę, co jest oczywiste i jedynie możliwe do wykonania. Chociaż ja z chęcią uczestniczę w męskich pracach :)

    OdpowiedzUsuń