sobota, 19 marca 2011

Porozmawiajmy po męsku.

Porozmawiajmy po męsku. Kobiety miały być niczym łanie w lesie: nieuchwytne, wiotkie, zwinne, czmychające... zamiast tego wg środków masowego przekazu są jak stare łosice: mają owłosione wszystko łącznie z nogami, strefą bikini, uszami i powiekami, mają ciągłe zaparcia, a ich życie składa się z dwóch cykli: albo mają te dni i są drażliwe, albo się akurat poobcierały tam, gdzie słońce nie dochodzi.
Taki oto obraz serwuje mi każdego dnia rano radio, gdy próbuję zjeść śniadanie. Nic tak nie wzmacnia chęci pożarcia porcji jajecznicy, jak sączące się do uszu słowa szeptane: "pani magister, nie mogę się wypróżnić". "TO WYPIJ MOCNĄ KAWĘ, ZEŻRYJ DWIE ŚLIWKI, JOGURT I WYPAL PIERDOLONEGO PAPIEROSA!!!!" - ciśnie się na usta.
Ehhhhhhhhh... Chyba już wiem na czym polega kryzys małżeński. Po 10 latach słuchania reklam mężczyzna przestaje patrzeć na swą żonę jako obiekt uwielbienia, a zaczyna rejestrować ją swoim przepranym reklamami mózgiem jako chodzące monstrum owłosieniowo-obstrukcyjno-menstruacyjno-obtarciowe. Tia, nic, tylko się przytulać.
Całe szczęście, że zaczynam włączać radio tylko gdy chcę posłuchać wiadomości...

Miałem wczoraj wielką wizję. Wielką, ale to tak NAPRAWDĘ wielką. Nazywała się: postawiony lokalnie serwerek, ulubiony pakiecik oprogramowania, konfiguracja pod wydajność, a do tego wystawiony na zewnątrz port 80 pod stałym ip. Lecz jak zwykle życie pokazało, że jest niczym partia szachów. Raz posuwasz królową, raz bijesz konia. Tym razem do królowej nie doszedłem. Cholerne procedury....

Wiem już co każdy mężczyzna powinien mieć w domu. Jest to 2metrowy przedłużacz USB. Nic tak nie podbudowuje z rana męskiego ego, jak możliwość zabłyśnięcia przed samym sobą: "Ej, nie muszę wstawać z krzesła by podpiąć się pod plujkę, mam dodatkowy kabel!"
To poczucie wyższości, docenienie własnej inteligencji i przebiegłości... to jest to! Kawałek kabla, kilka drucików w otulinie gumowej sprawia, że nie trzeba podnosić zadu z krzesełka i nadal można kontemplować to poczucie władzy które towarzyszy prawdziwemu mężczyźnie, gdy uda mu się przytrzymać tyłkiem pomiędzy pośladkami bąbel puszczonego bąka.
Arrrrrrrrrrgh!!!!!! Kutfa, ależ jestem męski!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz