czwartek, 1 września 2011

Czochraj moją kicię

Jak to było... Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z kuchn... a, nie, z Wenus!

Zastanawiam się czasami, czy aby na pewno chodzi o Wenus w naszym Układzie. Wydaje mi się niekiedy, że jakiekolwiek pokrewieństwo naszych gatunków jest zdecydowanie wykluczone, a fakt, że się razem rozmnażamy to czysty przypadek.
Skąd takie wnioski? Załóżmy, że teoretyczna Najwspanialsza-Z-Żon zagaduje męża:
- wiesz co?
- nooooooooo...?
- chcesz pomiziać kicię?
W tym momencie każdy Prawdziwy Mężczyzna w ciągu 5 sekund wykona trzy rzeczy: zadławi się, wyskoczy ze spodni oraz - o ile jest wychowany - przynajmniej przypomni sobie imię Teoretycznej-Najwspanialszej-Z-Żon. A może i nawet wsadzi sobie w otwór gębowy miętówkę.
Oczywista reakcja, kobiety to:
- ale nieeeee, nie o to mi chodziło, tylko wiesz... o tę DRUGĄ kicię!
Tu mózg Prawdziwego Mężczyzny pracuje już na pełnych obrotach, co skutkuje zapytaniem:
- znaczy się... tę drugą kicię której nie pozwalasz mi... czochrać?
- nieeeeee, nie, nie rozumiesz mnie, tę kicię, której jeszcze nie znasz i nie widziałeś!
I to może oznaczać tylko jedno! Trójkącik! Każdy Prawdziwy Mężczyzna zgadza się natychmiast, leci po kwiaty, szampana, truskawki, cd z nastrojową muzyką i czeka na Teoretyczną-Najwspanialszą-Z-Żon i Tę-Drugą-Kicię gotów do rzucania się w wir namiętności... I już słyszy kroki na klatce i zgrzyt zamka w drzwiach i pędzi rzucić się na...
...a ona przyniosła do domu drugiego kota.

Brak słów.
Zaznaczam raz jeszcze - to była czysto teoretyczna sytuacja. Nie, nie mamy 2go kota.

*****

Rzecz kolejna. Film. Akcja dzieje się na sali sądowej, gdzie przez półtorej godziny trwają analizy przypadku śmierci dziewczyny - Emily. Troszku trąci horrorem, troszku dobrą sensacją. Mija godzina i piętnaście minut filmowej batalii w sądzie, już prawie pada werdykt skazujący potencjalnego mordercę, gdy Najwspanialsza-Z-Żon zadaje pytanie.
No właśnie, jakie pytanie może po ponad godzinie zadać moja Druga Połowa, gdzie większość czasu na ekranie telewizora pokazywano zwłoki Emily?
- "czy ten prokurator to jest dobra postać?"
Nie, o to nie zapyta.
- "czy ten ksiądz jest faktycznie niewinny?"
To pytanie także nie padnie.
- "czy ta adwokatka uwiedzie księdza?"
To oczywiście także się nie pojawi.
- "czy ten ksiądz ożeni się z tamtym panem?"
Nie, nawet o coś takiego nie zapyta.

Usłyszę za to: "czy Emily na końcu zginie?"

Inna galaktyka powiadam, inna galaktyka... I niech mi jeszcze raz Najwspanialsza-Z-Żon jeszcze raz spróbuje wmówić, że to ja w tym małżeństwie jestem od przysypiania na filmach.

1 komentarz: