wtorek, 7 czerwca 2011

Z życia wzięte.

Mógłbym być kierownikiem wesołego miasteczka. Zbudowałbym najbardziej przerażające połączenie rollercoastera i karuzeli jakie widział świat. Na sam widok tego potwora ludzie mdleliby ze strachu, a jedynie nielicznym udałoby się przetrwać do końca przejażdżkę tym monstrum. A nazwałbym go na cześć Najwspanialszej Z Żon "PMS".

***

Ciekawostka na dziś: przeglądałem źródła odwiedzin tego bloga. Szczególnie interesują mnie rzeczy, które ludzie wpisują w Google zanim trafią na 30latka. Nagrodę tygodnia otrzymuje fraza, która skierowała tu jakąś zbłąkaną duszę, a która to fraza brzmi: "bolący bąbel pomiedzy pośladkami"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz