Strony

piątek, 25 lutego 2011

Pierwiastek żeński

Zastanawiam się, czy nie tkwi we mnie gdzieś pierwiastek żeński, który objawiać się zaczął po 25 roku życia. Pełna jego prezentacja nastąpić mogła wczoraj o godzinie +/- 19, gdy to zobaczyłem... buty w których się zakochałem.
Tia.
Samiec, ja, istota nosząca pod brzuchem jądra. Na widok stoiska z butami piszczałem jak fanka Feela liżąca plakat ze zdjęciem Kupichy. No i kupiłem je. Mam. HA! A co! Mi też się coś w życiu należy!
Teraz jedynie muszę dla własnego spokoju sprawdzać co jakiś czas, czy nie zaczynam cierpieć na jakiś zanik jajec czy coś w tym stylu. I trochę bardziej kontrolować kolory które zakładam na grzbiet. Jeszcze się jakiś róż, cekin czy inny turkus pojawi i co wtedy?

1 komentarz: